Małopolskie,  Parki rozrywki,  Polska

Mega fun w Energylandii

6. czerwca 2020 – to nasz najlepszy dzień w tym roku jak dotąd – otwarcie parków rozrywki w Polsce i nasza pierwsza wizyta w Energylandii 🙂
Nie przypuszczałam, że wycieczka do Energylandii wywoła u nas aż tyle adrenaliny i że będzie taka moc 😉 Na otwarcie parków rozrywki wszyscy już czekaliśmy od dawna, bo przecież każdy chce się wybawić i zaznać rodzinnej rozrywki. Tak więc, kiedy tylko padła data, postanowiliśmy to wykorzystać, a w tym roku wyjątkowego smaka mieliśmy właśnie na Energylandię, która kusiła nas zza ogrodzenia już kilka razy, gdy byliśmy w trasie.

Wielkie otwarcie Energylandii 2020

Tak więc podczas wielkiego otwarcia Energylandii w 2020 nie zabrakło jako mediów i Polskich Szlaków 🙂 Cóż to był za dzień. Wyruszyliśmy z samego rana, żeby zdążyć na otwarcie bram, a później bawiliśmy się do samego wieczora, kiedy już zaczęło się wyludniać. Wykorzystaliśmy ten czas na maksa! To była nasza pierwsza wizyta w tym parku rozrywki, więc po przekroczeniu progu Energylandii poczuliśmy się lekko zagubieni, bo nieco nas przytłoczył ogrom tego miejsca. Ale nic to, mapa w dłoń, wygodne buty na nogach i pomału sobie tę całą przestrzeń oswoiliśmy, przy okazji bawiąc się świetnie na wielu atrakcjach.

Największy i najnowocześniejszy park rozrywki w Polsce

A jest z czego korzystać w Energylandii! Ilość atrakcji wręcz szokuje i fajne jest to, że przenikają się one nawzajem, bo ponad głowami cały czas niemal wiją się potężne roller coastery i wagoniki przemykają to tu to tam 🙂 Właśnie to jest element rozpoznawczy Energylandii, wszędobylskie roller coastery, więc jeśli je lubisz, to miejsce jest zdecydowanie dla Ciebie! 🙂 My co prawda nie jesteśmy typami żądnymi ekstremalnych wrażeń na roller coasterach, ale to nie przeszkodziło nam wcale w świetnej zabawie.

Wręcz przeciwnie, pod Zadrą siedzieliśmy chyba z godzinę i dosłownie gapiliśmy się z otwartymi buziami na pędzący wagon! Adrenalina dosłownie huczała wokół nas i wcale nie musieliśmy spróbować tego na własnej skórze. Zadra to obecnie najnowszy roller coaster w Energylandii i zarazem największy drewniany roller coaster na świecie! Pędzi z prędkością 121 km/h, ma wysokość ponad 63 m i 90 stopni nachylenia. To robi wrażenie. My podziwialiśmy ją z dołu i z kolejki Dragon Adventure, która prędkość ma może niewielką, za to podziwiać można z niej fantastyczne widoki na góry w tle, całą Energylandię i budującą się nową strefę Aqualantis, na którą też miałam wielką chęć, ale jak się okazało, nie tym razem 🙂

Energylandia

Smoczy Gród

Dragon Adventure i Zadra to elementy bardzo klimatycznej strefy kryjącej się pod nazwą Smoczy Gród. Była to nowość 2019 roku i na mnie to miejsce wywarło największe wrażenie. Przypomina średniowieczny gród, z drewnianymi, urokliwymi chatkami, a do tego zobaczyliśmy tu ciekawy pokaz magii Abracadabra Magic Show i wypiliśmy pyszne smoothie w kilku kolorach, a właściwie spijaliśmy resztki po tym, co zostawiła Amelka, która rozsmakowała się najwyraźniej w owocowych koktajlach 🙂

Bajkolandia nawet dla 2-latków 🙂

Jeśli już mowa o Amelce, ma niespełna 2-latka i myślałam, że Energylandia nie będzie dla niej miejscem ze względu na ten wiek jeszcze dość skromny, ale okazało się, że czekało na nią całkiem sporo atrakcji w strefie Bajkolandia. Uwielbia zwierzątka, szczególnie zaś koniki, więc wcale mnie nie zdziwiło, że karuzela wenecka Sissi ze ślicznymi konikami stała się jej ulubioną. Zmieniała tylko kolory zwierzaków 🙂 Uśmiech zagościł też na buźce na przejażdżce na Jeep Safari, Funny Cars czy na Super Pompie 🙂 Wyrywała się też na wielki ślizg Arctic Fun, ale jakoś się nie zdecydowałam na przejażdzkę z nią… i patrzyła na nas z dołu, z siostrą 😉 Myślę, że za rok zaszaleje dużo bardziej 🙂

Jungle Adventure i pokaz kaskaderów – nasze hity!

Całej reszcie rodzinki najbardziej do gustu przypadł spływ w pontonowej beczce Jungle Adventure. Nazwaliśmy to sobie kubki i spacer po całej Energylandii przerywaliśmy kilka razy przejażdżką kubkami przez dziką rzekę 🙂 No dla mnie zdecydowanie to był numer 1 w całej Energylandii! A w pobliżu druga świetna sprawa to pokazy kaskaderów. Co to były za emocje, ekipa Energylandia Extreme Show – pięciu kaskaderów robiło show samochodowe, z prawdziwym piskiem opon. Trybuny szalały i my też. Wśród kaskaderów była nawet dziewczyna – Nela, ponoć jedna z sześciu kobiet na całym świecie, która potrafi jeździć samochodem na dwóch bocznych kołach. Mogliśmy się o tym przekonać, szczególnie fajny był trik hot dog, gdzie Nela na dwóch kołach jechała w otoczeniu dwóch innych samochodów, jak hot dog w dwóch połówkach bułki 😉 W ekipie jest też Eryk Goczał – najmłodszy kaskader w Polsce, ma 15 lat!

Water Park

Z pokazów i kubków blisko też jest nad Water Park, gdzie zabawiliśmy dłuższą chwilę, na leżakach i leżankach. Fantastyczna sprawa, 3 baseny, 13 zjeżdżalni i ponoć czeka tu aż 4.000 leżaków, wierzycie? To trzeba zobaczyć na własne oczy! Każdy z nich pod urokliwym parasolem ze strzechy, na piasku… tropikalne wakacje! Tylko drinków brakowało hehe. Następnym razem zabieramy stroje kąpielowe!

Mega Hyperion

Jeszcze z wielu innych atrakcji korzystaliśmy, bo w ramach biletów można bawić się tu do woli, na wszystkich urządzeniach, fajne były łódeczki Toffifee Kopalnia Złota, Viking Ride, Swiss Village, pałac strachów i sporo innych. Dopiero pod koniec trafiliśmy pod Mega Roller Coaster Hyperion – to wielki czarny, metalowy potwór, wychodzący poza bramy Energylandii. Najwyższy roller coaster w Europie. Mknie z prędkością 142 km/h i ma wysokość 77 m. I trasa też jest wyjątkowo długa. No naprawdę mega, a i tutaj śmiałków nie brakowało, ich krzyki oznajmiały, że dzieje się!!

Zabawa w Energylandii a koronawirus

To, co warto zaznaczyć, w całym obiekcie jest sporo obiektów gastronomii z różnym jedzeniem – pizzą, szaszłykami, kiełbaskami z grilla, chińszczyzną, hamburgerami… nawet golonko pojawiło się na naszym talerzu 😉 Nie brakuje też naleśnikarni i kilku kawiarni. Równie często spotkać można w Parku WC, co jest dużym plusem, bo przez to obyło się bez kolejek.

A jeśli chodzi o przygotowanie się pod kątem koronawirusa, to wielkie brawa dla Energylandii. Niemal przy każdej atrakcji stoją pojemniki ze środkami do dezynfekcji rąk, przy każdym WC również i to nie tak, jak zwykle bywa, że skończyło się i na tym koniec, pojemniki były uzupełniane, czego byliśmy świadkami, bo sami wiele razy z nich korzystaliśmy. A do tego po obiekcie chodzi ekipa w białych kombinezonach na bieżąco odkażająca atrakcje i najczęściej używane miejsca, jak klamki itp. Poza tym wszędzie tam, gdzie nie można było zachować odstepu 2 m od innych osób, czyli w kolejkach do atrakcji albo na samych atrakcjach, trzeba było zakładać maseczki, tak więc zachowana jest maksymalna ostrożność.

No i tym sposobem obeszliśmy całą Energylandię, miejscami nawet kilka razy. Najnowocześniejszy park rozrywki w Polsce zrobił na nas kolosalne wrażenie, na tyle mocne, że chce się więcej 🙂 Na koniec pożegnały nas tańczące dziewczyny i bajkowe postaci z dziećmi, wszak było to zarazem Kinder Party z okazji Dnia Dziecka :) Podczas powrotu chodziła nam po głowie cały czas piosenka: Energylandia, Energylandia, świetna zabawa przez duże Z 😉 Jestem pewna, że jeszcze tu wrócimy 🙂